Porody przedwczesne częściej miały miejsce u kobiet, które w okresie ciąży mieszkały na terenach o większym zanieczyszczeniu powietrza najmniejszymi pyłami zawieszonymi – wykazało badanie, które opublikowano na łamach czasopisma „Environmental Health”.
Fot. borneobulletin.com.bn
Naukowcy z Cincinnati Children's Hospital Medical Center oraz z University of Cincinnati (Ohio, USA) wyliczyli, że ryzyko to jest najwyższe, gdy matka jest narażona na duże stężenia pyłów zawieszonych w III trymestrze ciąży.
W swojej analizie badacze wykorzystali dane dotyczące blisko 225 tys. noworodków, które przyszły na świat w stanie Ohio w latach 2007-2010. Pod uwagę brano wyłącznie ciąże pojedyncze. 97% dzieci urodziło się na terenach bardzo zurbanizowanych, gdzie zanieczyszczenie powietrza jest przeważnie dość wysokie. W całej grupie ok. 19 tys. dzieci przyszło na świat przedwcześnie. Dane na temat zanieczyszczeń powietrza, na które narażone były matki dzieci podczas ciąży, pochodziły z 57 stacji amerykańskiej Agencji Ochrony Środowiska w całym stanie Ohio.
Okazało się, że porody przedwczesne częściej miały miejsce u kobiet, które w okresie ciąży mieszkały na terenach o większym zanieczyszczeniu powietrza najmniejszymi pyłami zawieszonymi (o średnicy 2,5 mikrometra lub mniejszej), a także rodzące w wieku co najmniej 40 latj, Afroamerykanki oraz kobiety, które nie miały właściwej opieki w okresie ciąży bądź były gorzej wykształcone.
Jak przypominają naukowcy, mniejsze pyły mają szczególnie negatywny wpływ na zdrowie, gdyż łatwiej przedostają się do płuc. Przyczyniają się nie tylko do poważnych chorób układu oddechowego, ale też do rozwoju chorób sercowo-naczyniowych. Głównym ich źródłem są spaliny samochodowe oraz emisja z systemów grzewczych indywidualnych gospodarstw domowych.
– Chociaż wzrost ryzyka porodów przedwczesnych był umiarkowany, jego konsekwencje mogą być ogromne, gdyż potencjalnie dotyczy to wszystkich kobiet w ciąży – komentuje współautorka pracy Emily DeFranco.
Naukowcy szacują, że obniżając poziom pyłów zawieszonych w powietrzu poniżej limitów wyznaczonych przez Agencję Ochrony Środowiska można by zmniejszyć odsetek porodów przedwczesnych wśród kobiet szczególnie zagrożonych o 17%. To przełożyłoby się na spadek liczby wcześniaków w całej populacji USA o 2,2%.
O tym, że zanieczyszczenie powietrza może mieć negatywny wpływ na ciężarne i ich potomstwo świadczą też wyniki wcześniejszego badania zespołu dr DeFranco. W 2015 r. opublikował on na łamach czasopisma „PLOS One” pracę wskazującą, że ekspozycja na duże stężenie pyłów zawieszonych w III trymestrze ciąży ma związek z wyższym o 42% ryzykiem zgonu wewnątrzmacicznego.